o św. Grzegorzu
Historia przygotowań do kanonizacji ojca Grzegorza Peradze
2010-03-19
W 1977 roku zacząłem studia doktoranckie w Instytucie św. Sergiusza w Paryżu. Po kilku dniach pobytu w Paryżu, na początku października, poprosił mnie o spotkanie ojciec Eliasz Melia, proboszcz parafii gruzińskiej w Paryżu i wykładowca instytutu. Rozmowa dotyczyła losów założyciela parafii gruzińskiej w Paryżu, ojca archimandryty Grzegorza Peradze. Wtedy wiedziałem tylko jedno: zginął w obozie koncentracyjnym Oświęcim. Ojciec Melia poprosił mnie o zbieranie wszelkich wiadomości i materiałów odnoszących się do pobytu w Polsce Grzegorza Peradze i do jego śmierci. Zgodziłem się na to i po powrocie do Polski zaczęła się – można tak powiedzieć – „moja przygoda życiowa”, która po dwudziestu latach zakończyła się kanonizacją Grzegorza Peradze.

Zacząłem od zebrania wszystkich publikacji ojca Grzegorza Peradze w języku polskim, co było dość łatwe, gdyż czasopismo naukowe Wydziału Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego publikowało roczne sprawozdania z działalności swoich wykładowców. W tych sprawozdaniach znajdowały się także informacje o publikacjach w językach obcych. Nie mniej jednak zebranie wszystkich publikacji i sporządzenie bibliografii zajęło kilka lat, gdyż na przykład pełen komplet czasopisma „Der Orient” był jedynie w jednej bibliotece w małym miasteczku niemieckim. W 1981 roku wyniki poszukiwań opublikowałem w Polsce.

Znacznie trudniejsze było ustalenie wojennych losów Grzegorza Peradze. Muzeum „Więzienie Pawiak” w Warszawie poinformowało, że nazwisko Peradze nie jest im znane, chociaż znajdowało się we wspomnieniach więźniów z Pawiaka: „tłumaczem na oddziale X był archimandryta Peradze z Pragi”. Ponieważ „Praga” to nazwa dzielnicy w Warszawie i nazwa stolicy Czech, w indeksie osobowym była informacja: „Peradze Grzegorz, Czech”. Muzeum Obozu Koncentracyjnego w Oświęcimiu mogło jedynie przekazać – znany zresztą – meldunek armii podziemnej, że w obozie „zmarł ks. Grzegorz Peradze, wybitny specjalista”. Księgi obozowe wciąż znajdowały się w Moskwie jako swoista zdobycz wojenna i dostęp do nich był niemożliwy.

Nieoczekiwanie w archiwum Metropolii Prawosławnej w Warszawie znaleziono ogromną ilość materiałów źródłowych, w tym telegram komendanta obozu Oświęcim, zawiadamiający o śmierci Grzegorza Peradze w obozie, odpis dyplomu doktorskiego, korespondencję z Pawiaka, co znacznie posunęło poszukiwania. Również moje wizyty w uniwersytecie Bońskim zaowocowały uzyskaniem fotokopii dokumentów odnoszących się do okresu studiów i pracy naukowej Grzegorza Peradze w tym uniwersytecie.

Poza tym żyli jeszcze świadkowie wydarzeń (obecnie w Polsce raczej nie żyje już żaden z nich). To od nich, przede wszystkim byłych studentów ojca profesora Grzegorza Peradze, uzyskano ogromną ilość informacji. Mogłem więc podzielić się z ojcem Melią swoją wiedzą i złożyć do druku artykuł o Grzegorzu Peradze w czasopiśmie „Revue des Études Géorgiennes et Caucasiennes”.

Wcześniej jednak stało się możliwe przygotowanie pierwszej sesji naukowej, poświęconej pamięci ojca Grzegorza Peradze, w 45 rocznicę śmierci, 6 grudnia 1987 roku. Prace nad życiem i spuścizną Grzegorza Peradze nabrały rozmachu. Do Warszawy przyjechał Rezo Tabukaszwili z zamiarem zrobienia filmu dokumentalnego o Grzegorzu Peradze. W Polsce zebrał on duży materiał, odnoszący się do życia i działalności Grzegorza Peradze. Dzięki Rezo Tabukaszwili został w znacznym stopniu wyjaśniony wątek aresztowania Grzegorza Peradze. Żyjący w USA Giorgi Nakaszydze, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego w okresie międzywojennym i przyjaciel ojca Grzegorza Peradze, przekazał Rezo Tabukaszwili dokumenty z okresu II wojny światowej i bezpośrednio po niej (aktualnie znajdują się one w archiwum).

Tutaj konieczna jest mała dygresja. W okresie międzywojennym w Wojsku Polskim służyło stu ośmiu gruzińskich oficerów kontraktowych, w tym siedmiu generałów. Poza tym były też znaczne grupy lekarzy, naukowców, urzędników. Ojcem duchowym kolonii gruzińskiej był archimandryta Grzegorz Peradze. Na czele Komitetu Kaukaskiego stał generał Zachariadze. Sytuacja uległa zmianie w 1939 roku. Niemieckie władze okupacyjne rozwiązały istniejący Komitet Kaukaski, a na jego miejsce powołali swój, profaszystowski komitet. Ojciec Grzegorz Peradze odsunął się od tej kilkuosobowej grupy. Pułkownik Veli Bek Jedigar mówi o 2-3 takich osobach. Mając jednak poparcie okupacyjnych władz niemieckich mogli przez terror osiągnąć bardzo dużo. Ułożony przez oficerów gruzińskich i opublikowany po II wojnie światowej „Akt oskarżenia” przeciwko przewodniczącemu tej grupy wyjaśnia wiele szczegółów, jeśli chodzi o aresztowanie Grzegorza Peradze. Nie będę wymieniał nazwisk tych kilku osób, nie zasługują na to. Wiadomo jednak, że to dzięki nim nastąpiło aresztowanie ojca Grzegorza Peradze.

Sesja naukowa z okazji 45 rocznicy śmierci Grzegorza Peradze była okazją do przedstawienia wyników dotychczasowych poszukiwań oraz zabrania głosu przez żyjących jeszcze świadków wydarzeń. Z ich wypowiedzi wyłaniała się postać człowieka o niezwykłych walorach intelektualnych i duchowych, oddanego Kościołowi i Gruzji. Na sesję przybył Zurab Czawczawadze jako wysłannik Jego Świątobliwości katolikosa-patriarchy Eliasza II. Zurab Czawczawadze również zbierał materiały o ojcu Grzegorzu Peradze, między innymi przewiózł do Gruzji fotokopie wszystkich znaczących publikacji Grzegorza Peradze oraz odnoszących się do niego dokumentów, a także bogaty materiał filmowy. Niestety, Rezo Tabukaszwili wkrótce zmarł, a Zurab Czawczawadze został liderem politycznym. Film dokumentalny o życiu ojca Grzegorza Peradze nie powstał. Trzecią próbę podjęła Tamara Dularidze i polski reżyser dokumentalista Jerzy Lubach. Tym razem udało się. Materiał filmowy z Polski, Niemiec i Francji został przygotowany dość szybko. Nie mogliśmy dotrzeć tylko do Gruzji. W końcu dotarliśmy. Było to dosłownie na kilka dni przed kanonizacją, o której nie wiedzieliśmy. Powstał film „W poszukiwaniu białego anioła”.

Równocześnie rozpoczęto publikację prac ojca Grzegorza Peradze w Gruzji i w Polsce. Praca ta jest nadal kontynuowana. Uniwersytet Warszawski przygotowuje wydanie dzieł wszystkich Grzegorza Peradze. Dzięki zebranym materiałom i zeznaniom świadków możliwa stała się kanonizacja Grzegorza Peradze.

Przy okazji tych poszukiwań odnaleziono także wszystkie rozproszone po różnych trudnodostępnych czasopismach publikacje Grzegorza Peradze, które mają ogromne znaczenie przede wszystkim dla Gruzji, ale także dla całej orientalistyki. Prace Grzegorza Peradze nie należą do tych, które ulegają „starzeniu się”. Szczególne znaczenie ma tutaj praca dotycząca napisów pielgrzymów gruzińskich na marginesach ksiąg w Ziemi Świętej, a także prace odnoszące się do liturgii gruzińskiej w pierwszych wiekach oraz katalogii rękopisów gruzińskich znajdujących się w różnych bibliotekach. Odrębną pozycję stanowią opisy wypraw naukowych na Bałkany oraz do Ziemi Świętej i Syrii. Ten ostatni opis, niestety niekompletny, znajduje się w linii opisów pielgrzymów gruzińskich: arcybiskupa Kartlii Tymoteusza z 1755 roku, metropolity Ruisi Jony z lat 1783-1790 i biskupa Alawerdi Piotra z 1899 roku. Jest to, jak się wydaje, jeden z nielicznych dzienników podróży śladami Gruzinów w Ziemi Świętej, a przy tym wskazujący na duży talent literacki autora. Mam nadzieję, że opis ten ukaże się niedługo drukiem w języku gruzińskim. Natomiast ciągle cytowana praca „Starochrześcijańska literatura w przekładach na język gruziński” („Oriens Christianus” 1928-1933), wymaga uzupełnienia i reedycji.

Zwykle kanonizacja oznacza koniec poszukiwań. W wypadku św. Grzegorza Archimandryty jest inaczej. Już po kanonizacji odnaleziono oryginał dyplomu doktorskiego Uniwersytetu w Bonn i kilku bardzo ważnych dokumentów, w tym oryginał świadectwa zgonu, wydany przez urząd stanu cywilnego obozu w Oświęcimiu.

Jednak sama śmierć św. Grzegorza ciągle wymyka się hagiografom i historykom, podobnie jak śmierć Matki Marii Skobcowej i tysięcy, jeśli nie milionów męczenników XX wieku. Męczennicy pierwszych wieków ginęli na publicznym widoku, męczennicy naszych czasów ginęli w śniegach Syberii lub komorach gazowych. Nie wiadomo nawet, kiedy to miało miejsce. W wypadku św. Grzegorza wiadomo.

Po kanonizacji zorganizowano naukowe sesja kaukazologiczne imienia św. Grzegorza Peradze na Uniwersytecie Warszawskim, w Warszawie powstało bractwo cerkiewne jego imienia, podobne bractwo powstało w Gruzji (ostatnio bractwo to opublikowało życiorys św. Grzegorza Peradze w języku gruzińskim). Polskie bractwo organizuje corocznie pielgrzymkę do świętych miejsc w Gruzji. Są więc widoczne bardzo wyraźne skutki i to bardzo pozytywne.

Pragnę tutaj podkreślić udział wielu osób z Francji, Niemiec i Belgii, które okazały niezwykłą pomoc w dziele poszukiwania materiałów dotyczących św. Grzegorza Peradze. Przede wszystkim jednak chciałbym podkreślić, że to dzięki prośbie ojca Melii zebrano wszystkie materiały. Był to zarazem właściwie ostatni moment po temu. Gdyby te prace podjęto 10-20 lat później, nie byłoby już żywych świadków wydarzeń. Ciągle jednak żywię nadzieję, że odnajdą się jeszcze inne dokumenty, które pozwolą pełniej zrekonstruować ostatnie miesiące życia człowieka który odegrał tak ważną rolę w życiu naukowym Polski oraz stał się patronem Gruzji i Polski. W tym sensie praca rozpoczęta trzydzieści lat temu trwa nadal. Aktualnie jest to przygotowywanie do druku prac naukowych św. Grzegorza. Mamy nadzieję, że dzięki takim inicjatywom będą zacieśniać się więzy między Gruzją i Polską.

Warty jest też podkreślenia uniwersalizm Grzegorza Peradze, który publikował swoje prace w pięciu językach w pięciu krajach. Równocześnie jednak żył kulturą i życiem swego narodu, co stawało się dla niego źródłem uniwersalizmu.

ks. Henryk Paprocki